Dziecięcy świat

Każdy z nas był dzieckiem, mimo że często w wielu przypadkach wydaje się to aż niemożliwie, mimo że nie mamy zbyt wielu wspomnień z tego okresu lub też wręcz przeciwnie – mamy ich bardzo dużo. Kiedy czekamy na narodziny naszego dziecka lub też już jesteśmy rodzicami jak bumerang prowadzają urywki wspomnień związanych z naszymi rodzicami, z różnymi wydarzeniami, w jakich uczestniczyliśmy jako dzieci czy też powracają zapachy, smaki, książki, zabawki – wszystko to, co lubiliśmy w dzieciństwie i co się nam z nimi kojarzy. Jako rodzice mamy niezwykłą szansę na częściowy powrót do tego czasu, a wszystko to za sprawą naszych dzieci: przeżywając ich dzieciństwo w pewnym sensie powracamy do swojego.

 

Beztroska i miłość

 

Niezależnie od tego, w jakiej atmosferze przeżyliśmy pierwsze lata swojego życia, jako rodzice pragniemy, by nasze dzieci miały lepiej, niż my, chcemy dać im wszystko to, co jest niezbędne do ich prawidłowego rozwoju, co jest potrzebne do szczęścia. Warto pamiętać przy tym, że dla dzieci naprawdę nie liczą się wcale najbardziej markowe ubrania czy też najnowsze zabawki: najbardziej na świecie potrzebują kogoś, kto będzie je kochał i kogo one będą kochały, reszta naprawdę nie jest aż tak istotna.

 

Ważny czas

 

Najnowsze badania dowodzą, że pierwsze lata życia mają ogromny wpływ na całą naszą późniejszą egzystencję, dlatego warto dokładać wszelkich starań, by był to czas, który będzie procentował w cały dorosłym życiu naszych pociech. Nie szczędźmy im uwagi i miłości, by wyrosły na prawdziwie szczęśliwych ludzi.

Zasady dobrego rodzicielstwa

Sposób, w jaki rodzice i dziecko rozpoczynają wspólne życie, pomaga we wczesnym rozwoju bliskości. Dni i tygodnie po narodzinach, to okres bardzo delikatny. W tym czasie głównym celem matki i dziecka jest bycie blisko. Dziecko zaraz po narodzinach odczuwa naturalną, biologiczną potrzebę bliskości, a matka – intuicyjnie pragnie się nim opiekować. To pomaga wzajemnemu dopasowaniu się do swoich potrzeb. Każdy z członków tej biologicznej pary dochodzi do porozumienia na samym początku, czyli wtedy, kiedy niemowlę najbardziej tego potrzebuje a matka jest gotowa do opieki.

Kurs zawiera proste, a zarazem skuteczne ćwiczenia, zabawy i zadania dla tych, którzy chcą wnieść do swojej rodziny więcej spokoju oraz nauczyć siebie i swoje dzieci sztuki panowania nad myślami i emocjami oraz bycia „tu i teraz”.

Dzięki uważności dziecko zyska:

– umiejętność koncentracji uwagi

– lepszą zdolność radzą sobie z negatywnymi emocjami, napięciem, frustracją

– spadek dolegliwości takich, jak: zmęczenie, choroby, niepokój i bezsenność

– wzrost poziomu energii i odczuwania radości

– polepszenie relacji z innymi dziećmi i rodzicami

Największym darem, jaki możesz podarować Twojemu dziecku (i sobie) jest dar uważności (mindfulness).

Karmienie piersią jest treningiem w odczytywaniu sygnałów dziecka. Naturalne karmienie pomaga matce odczytywać sygnały dziecka, jego mowę ciała, co jest pierwszym krokiem do poznania go. Karmienie piersią zapewnia dziecku i matce mądry początek w ich wspólnym życiu. Mleko z piersi zawiera wyjątkowe składniki pokarmowe, których nie można sztucznie wyprodukować ani kupić. Karmienie piersią ulepsza porozumienie między matką i dzieckiem poprzez stymulację jej ciała do produkcji prolaktyny i oksytocyny, hormonów zapewniających przepływ matczynych uczuć.

Noszone dziecko uczy się wielu rzeczy w ramionach aktywnego opiekuna. Noszone dzieci są rzadziej kapryśne i częściej znajdują się w stanie czujnego spokoju, który stymuluje odkrywanie świata. Noszenie dziecka usprawnia jego wrażliwość na rodziców. Ponieważ dziecko jest blisko matki lub ojca, rodzic także ma okazję, by lepiej poznać swoje maleństwo. Bliskość sprzyja ufności.

Każda rodzina wypracowuje swój własny sposób spania, który jest najlepszy dla wszystkich jej członków. Wspólne spanie z dzieckiem oznacza więcej czasu na bliski kontakt z nim i pozwala zabieganemu w czasie dnia rodzicowi znowu poczuć się blisko dziecka w czasie snu. Ponieważ większość maleństw obawia się nocy, spanie w pobliżu dziecka, dotyk i karmienie zmniejszają nocny lęk przed separacją i pomagają mu nauczyć się, iż sen to przyjemny i niegroźny stan.

Aby dziecko wyniosło z domu poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do ludzi, wychowujący je dorośli powinni je sobie wzajemnie okazywać. W wychowaniu obowiązuje ważna zasada, która brzmi: dzieci uczą się nie tego, co im mówimy, lecz tego, co my robimy. Małe dziecko uczy się przede wszystkim przez naśladowanie, tak jak mowy ojczystej, jak sposobu odnoszenia się do innych czy wykonywania rodzinnych zadań. Rodzice wychowają szczęśliwe dziecko, gdy sami są szczęśliwi; nauczą je miłości, gdy sami okazują miłość; dziecko wyrośnie na osobę uważną, cierpliwą i delikatną, jeżeli rodzice są uważni, cierpliwi i delikatni. Ale dziecko stanie się agresywne, krnąbrne, złośliwe albo leniwe, jeżeli takie otrzyma wzory postępowania od najważniejszych osób w swoim życiu, czyli od matek i ojców.

Brytyjski pediatra Donald Winnicott dał rodzicom pożyteczną wskazówkę: bądźcie wystarczająco dobrzy. Nie musicie być ideałami ani dążyć do doskonałości: odetchnijcie z ulgą, cieszcie się swoimi dziećmi; okazujcie sobie nawzajem szacunek, wybaczajcie nieporozumienia, nie używajcie obraźliwych słów, pomagajcie sobie, dbajcie o wszystkich w rodzinie. A wtedy wasze dziecko otrzyma od was najlepszy wzór na całe życie. I kiedyś zbuduje swoją własną rodzinę opartą na waszym dobrym przykładzie.

W poszukiwaniu własnej drogi, niektóre dzieci czasem błądzą. Zdarza się, świat najeżony jest tyloma przeciwnościami i wabi tylko pokusami. Żadne dziecko nie jest sklonowanym rodzicem. Każde przynosi na świat  własną i niezależną od woli rodziców kombinację genów. Ma swoją niemożliwą do przewidzenia trajektorię losu. Mogą mu się przytrafiać przeszkody rozwojowe, zaburzenia psychiczne, choroby, traumy, niegodni zaufania znajomi, dobre lub złe wpływy z zewnątrz — również niezależne od rodziców i ich kontroli. Każde dziecko jest osobnym człowiekiem i żyje po to, aby urzeczywistnić swoje dążenia, nie rodzicielskie. A więc bywa, że niestety, może sprawić rodzicom zawód, powodując rozczarowanie z powodu zerwania rodzinnych więzi lub trudnych do zaakceptowania postępków. Cóż, los każdego człowieka znajduje się w jego rękach, a nie rodziców czy kogokolwiek innego.

Lubię nieco przewrotne powiedzenie: „To nie rodzice wychowują dzieci, lecz dzieci wychowują rodziców”.  Gdy moje własne dzieci były małe, powiedzenie to wzbudzało moje wątpliwości. Wydawało mi się, że los moich dzieci zależy wyłącznie od nas, od rodziców. Z czasem jednak zaczęłam rozumieć, jak ważne jest abym podążała za moimi dziećmi, gdy stopniowo dorastały do coraz większej samodzielności. Musiałam nauczyć się akceptować ich własne wybory i decyzje, nie zawsze dojrzałe i odpowiedzialne. Ale wiem, że dzieci muszą same odrobić swoje lekcje dojrzałości. Nauczyłam się też od nich, że mają swoje poglądy, niekoniecznie podobne do moich i że mój ulubiony kolor czerwony, im może się wcale nie podobać. A moja muzyka może być im obca, tak samo, jak obce są dla mnie niektóre ich upodobania.

Powoli dotarło do mnie, że my, jako najbliższe istoty, jako rodzice, musimy starać się jak najlepiej poznać nasze dzieci, ich zamiłowania i zainteresowania. Stało się oczywiste, że nie wystarczy tylko kochać dzieci, ale trzeba również dowiedzieć się, jakimi są ludźmi i jakie posiadają zalety, wady i cechy osobowości. Stopniowo odchodząc od ról mamy-opiekunki i taty-opiekuna, rodzice muszą wejść  w zupełnie nowe role: mamy i taty — nauczycieli, ratowników, przewodników i towarzyszy życia własnych dzieci. W ten sposób, wraz z dorastaniem dzieci, następują w rodzinie kolejne zmiany ról. To dzieci w pewnym momencie zaczynają wiedzieć i rozumieć wiele spraw lepiej niż rodzice. Wtedy przychodzi dla rodziców czas słuchania i okazywania wdzięczności za pomoc, jaką otrzymują od własnych dzieci. Gdy na przykład w roli dziadków i babć rodzice zbytnio wtrącają się w prowadzenie wnuków, słyszą często od swoich dorosłych dzieci krytyczne uwagi. Trzeba je respektować. To przecież naturalne, że ich dorosłe dzieci w roli rodziców, tworzą swój model wychowania uwzględniający nowe zjawiska w obecnym, zupełnie innym świecie niż ten, co odszedł w przeszłość. Cywilizacja pędzi do przodu, starsi czasem nie nadążają i zostają w tyle, więc to dobrze, gdy ich własne dzieci pomagają im nadrobić zaległości.

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*